Dzisiaj
przychodzę do Was z luźniejszym tematem. Wspominałam, że bardzo
dużo czytam, więc na blogu pojawiać się będzie dużo postów
związanych z książkami. A oto pierwszy z nich!
1.
Czytam ostatnią stronę
Wydaje
mi się, że większość książkoholików posiada ten jakże
okropny nawyk. Często nie potrafię powstrzymać pokusy by poznać
zakończenie. Bywa też tak, że jeśli ktoś zaginie, to pod koniec
książki szukam imienia tej osoby, by przekonać się, że się
odnalazła, lub nadal żyje. Momentami jestem zła na siebie,
zwłaszcza, gdy na ostatniej stronie jest ważne wydarzenie, które
zmienia sens całej historii (np. „Ekspozycja” Remigiusza Mroza.
Pod żadnym pozorem nie czytajcie ostatniego zdania, bo skończycie
czytać książkę w połowie, jestem tego pewna!).
2.
Czytam w każdym miejscu
Gdy
jestem pewna, że znajdę wolną chwilę, biorę ze sobą książkę
w każde miejsce. Czy to wycieczka szkolna, zakupy, czy lekcje w
szkole, książkę mam zawsze przy sobie (ostatnio preferuję
czytnik). Potrafię czytać w autobusie, czy na przerwie pomiędzy
lekcjami. Znajomi pytają mi się, jak to możliwe, bo oni potrzebują
pełnej ciszy, by się skupić. Przyzwyczaiłam się do tego i żaden
hałas nie przeszkodzi mi w czytaniu. Taka ciekawostka – zdarzyło
mi się czytać nawet na weselu!
3.
Zapisuję każdą przeczytaną książkę
Lubię
mieć porządek, lubię wszelkie tabelki, więc prowadzę listę
przeczytanych książek wraz z datą ich skończenia. Co prawda na
lubimyczytać.pl jest możliwość tworzenia półek i list, co
również robię, jednak zapisywanie tytułów tradycyjnie na kartce
sprawia mi wielką satysfakcję.
4.
Reading log
W
swoim Bullet Journal prowadzę coś takiego, jak reading log, czyli
ilość przeczytanych stron każdego dnia. Ustalam sobie minimum
(zazwyczaj jest to 50 stron na dzień, a w wakacje najczęściej 150
stron) i codziennie staram się przeczytać jak najwięcej. Ten
system bardzo motywuje mnie do czytania, bo gdy widzę puste kolumny,
czuję się tak, jakbym nie wywiązywała się ze swojego obowiązku,
więc automatycznie sięgam po książkę, żeby tylko przeczytać
parę stron i zapisać to.
5.
Nie czytam opisów, wybieram książki po okładce
Mówi
się, że nie powinno się wybierać książki po okładce, jednak to
jest kompletna bzdura. Jeśli książka ma brzydką oprawę, nikt nie
zwróci na nią uwagi i nie sięgnie po nią, żeby się dowiedzieć,
co w sobie kryje. Przeważnie jednak wybieram książki, które ktoś
mi polecił, lub o nich wspominał. Nie lubię czytać zapowiedzi na
tyle okładki i zazwyczaj wyłączam się w połowie. Po prostu wolę
mieć niespodziankę, co kryje się w środku.
6.
Prowadzę notes z cytatami
Kiedyś
nie zauważałam, jaką kopalnią mądrości są książki. W końcu
zaczęłam zbierać fragmenty w jedno miejsce i czasem, gdy mam
gorszy dzień, otwieram notes i czytam. Nie domyślacie się, jakie
refleksje można prowadzić nad kilkoma linijkami tekstu. Kiedyś z
pewnością się z Wami tym podzielę!
Książki
są dla mnie dobre na każdą okazję, na złe dni i chwile radości.
Mimo, że jestem nietypowym czytelnikiem, kocham książki i nie
wstydzę się tego! Zapraszam Was na bloga, którego aktualnie
zostawiłam w rękach Eweliny, tam znajdziecie wiele więcej
książek! http://book-oaza.blogspot.com/
Czytanie ostatniej strony jest bardzo ciekawe :) Ja nie czytam książek za często, ale ten wpis jest dla mnie interesujący.
OdpowiedzUsuń