niedziela, 24 marca 2019

Moje nawyki czytelnicze


Dzisiaj przychodzę do Was z luźniejszym tematem. Wspominałam, że bardzo dużo czytam, więc na blogu pojawiać się będzie dużo postów związanych z książkami. A oto pierwszy z nich!

1. Czytam ostatnią stronę

Wydaje mi się, że większość książkoholików posiada ten jakże okropny nawyk. Często nie potrafię powstrzymać pokusy by poznać zakończenie. Bywa też tak, że jeśli ktoś zaginie, to pod koniec książki szukam imienia tej osoby, by przekonać się, że się odnalazła, lub nadal żyje. Momentami jestem zła na siebie, zwłaszcza, gdy na ostatniej stronie jest ważne wydarzenie, które zmienia sens całej historii (np. „Ekspozycja” Remigiusza Mroza. Pod żadnym pozorem nie czytajcie ostatniego zdania, bo skończycie czytać książkę w połowie, jestem tego pewna!).

2. Czytam w każdym miejscu

Gdy jestem pewna, że znajdę wolną chwilę, biorę ze sobą książkę w każde miejsce. Czy to wycieczka szkolna, zakupy, czy lekcje w szkole, książkę mam zawsze przy sobie (ostatnio preferuję czytnik). Potrafię czytać w autobusie, czy na przerwie pomiędzy lekcjami. Znajomi pytają mi się, jak to możliwe, bo oni potrzebują pełnej ciszy, by się skupić. Przyzwyczaiłam się do tego i żaden hałas nie przeszkodzi mi w czytaniu. Taka ciekawostka – zdarzyło mi się czytać nawet na weselu!

3. Zapisuję każdą przeczytaną książkę

Lubię mieć porządek, lubię wszelkie tabelki, więc prowadzę listę przeczytanych książek wraz z datą ich skończenia. Co prawda na lubimyczytać.pl jest możliwość tworzenia półek i list, co również robię, jednak zapisywanie tytułów tradycyjnie na kartce sprawia mi wielką satysfakcję.

4. Reading log

W swoim Bullet Journal prowadzę coś takiego, jak reading log, czyli ilość przeczytanych stron każdego dnia. Ustalam sobie minimum (zazwyczaj jest to 50 stron na dzień, a w wakacje najczęściej 150 stron) i codziennie staram się przeczytać jak najwięcej. Ten system bardzo motywuje mnie do czytania, bo gdy widzę puste kolumny, czuję się tak, jakbym nie wywiązywała się ze swojego obowiązku, więc automatycznie sięgam po książkę, żeby tylko przeczytać parę stron i zapisać to.

5. Nie czytam opisów, wybieram książki po okładce

Mówi się, że nie powinno się wybierać książki po okładce, jednak to jest kompletna bzdura. Jeśli książka ma brzydką oprawę, nikt nie zwróci na nią uwagi i nie sięgnie po nią, żeby się dowiedzieć, co w sobie kryje. Przeważnie jednak wybieram książki, które ktoś mi polecił, lub o nich wspominał. Nie lubię czytać zapowiedzi na tyle okładki i zazwyczaj wyłączam się w połowie. Po prostu wolę mieć niespodziankę, co kryje się w środku.

6. Prowadzę notes z cytatami

Kiedyś nie zauważałam, jaką kopalnią mądrości są książki. W końcu zaczęłam zbierać fragmenty w jedno miejsce i czasem, gdy mam gorszy dzień, otwieram notes i czytam. Nie domyślacie się, jakie refleksje można prowadzić nad kilkoma linijkami tekstu. Kiedyś z pewnością się z Wami tym podzielę!

Książki są dla mnie dobre na każdą okazję, na złe dni i chwile radości. Mimo, że jestem nietypowym czytelnikiem, kocham książki i nie wstydzę się tego! Zapraszam Was na bloga, którego aktualnie zostawiłam w rękach Eweliny, tam znajdziecie wiele więcej książek! http://book-oaza.blogspot.com/




1 komentarz:

  1. Czytanie ostatniej strony jest bardzo ciekawe :) Ja nie czytam książek za często, ale ten wpis jest dla mnie interesujący.

    OdpowiedzUsuń